sobota, 20 lipca 2013

L'amora a prima vista, czyli recenzja Laristy



Autor: Melissa Darwood
Tytuł:  Larista
Wydawnictwo:  Zielona Sowa
Data wydania:  4 kwietnia 2013
kategoria: paranormal romance
         Marzeniem każdej dziewczynki jest znalezienie księcia z bajki - nie ukrywam, sama takiego  wypatruję . Spowodowane jest to chociażby ogromem bajek, gdzie pojawia się motyw księżniczki i księcia borykających się z wieloma problemami. Jednak każda z nich kończy się happy endem. Takie dziecinne marzenia nie raz przemieniają się w rzeczywiste pragnienia. 

„Dwa serca, jedno bicie, niech mnie odnajdzie miłość na całe życie". Jedna z wielu sentencji znaleziona w internecie w oczach Larysy nabiera niezwykłego znaczenia. Dziewczyna w dniu osiemnastych urodzin wypowiada te słowa jako magiczne zaklęcie z nadzieją, że przyniesie jej upragnioną miłość. Jednak nie wie, że jest nią tajemniczy chłopak ujrzany we śnie. Niemal natychmiast, przystojny i tajemniczy Gabriel wkracza w życie Larysy i wywraca je do góry nogami. Jednak nie tylko on, jak to bywa w tego typu historiach pojawia się również ten drugi - równie  pociągający oraz niebezpieczny Daniel . Wyczuć od niego można woń cedrowego drzewa, które omamia dziewczynę.  Piekielnie kuszący Daniel i boski oraz tajemniczy Gabriel.  Kim oni są i jak potoczą ich losy?

Uwielbiam książki z gatunku paranormal romance. Książkę „Larista” wygrałam w jednym z konkursów. Gdy tylko przyszła do mnie paczka od razu się za nią zabrałam. Przeczytanie jej zajęło mi nie cały dzień. Jedynym mankamentem, jaki  znalazłam była stanowczo  liczba stron . Jak dla mnie trochę krótka, jednak dobrze napisana. Nie miałam problemów ze zrozumieniem fabuły oraz całej treści. Dodatkowym atutem było odstąpienie od dość popularnego motywu wampira oraz anioła. Autorka wprowadziła coś nowego, co dodało tego czegoś całej książce.

Dopiero na sam koniec domyśliłam się, że autorką książki jest polka. Nie spodziewałam się, że takie dzieło mogło wyjść spod ręki krajanki. Jestem pewna, że gdyby książka podpisana była polskim imieniem i nazwiskiem niezbyt chętnie sięgnęłabym po nią. Natomiast, czytając Laristę przywrócono mi wiarę w polskie książki. Dobrym zagraniem autorki było wybranie dość nietypowego imienia głównej bohaterki oraz dania jej nazwiska bez polskich znaków. Daje to możliwość w przyszłości przetłumaczenia jej na inne języki - czego serdecznie jej życzę. Sama  w napięciu będę czekała na jakąś wzmiankę o ekranizacji powieści. Marzy mi się ujrzenie, nie tylko w wyobraźni tajemniczego Gabriela, ale także pozostałych bohaterów. 

  Książka mimo, iż należy do dość popularnego gatunku literackiego jest warta uwagi, ponieważ jest nietuzinkowa. Autorka przekonała mnie do siebie i czekam na wydanie jej kolejnego dzieła jakim będzie „Pryncypium”. Liczę, że i tym razem się nie zwiodę. Laristę odkładam na moją półkę „ulubione”, i  z pewnością jeszcze nie raz do niej wrócę.

2 komentarze:

  1. Tak książka warta uwagi ^^
    Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, książka jest świetna;].
      Dziękuje;**

      Usuń