sobota, 14 czerwca 2014

Love is beautiful fear. Czyli recenzja Elity.

Autor: Kiera Cass
Tytuł: Elita
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 21 maja 2014
kategoria: literatura młodzieżowa

Nadeszła chwila, kiedy w moje ręce trafiła "Elita" - kontynuacja "Rywalek". Tak samo jak poprzednia część, ta również pojechała ze mną do Niemiec, a wraz z nią wiele innych książek. Przed wyjazdem miałam kilka sprzeczek z rodzicami o ilość książek, jaką ze sobą zabieram. Jednak to chyba podstawowy problem każdego książkoholika, czyli ile i jakie książki zabrać. Ja zdecydowałam się na dziewięć pozycji papierowych i jedną z nich jest Elita, po którą sięgnęłam w pierwszej kolejności, a teraz opinię na jej temat mam okazję Wam przedstawić.




Rywalizacja powoli zbliża się ku końcowi. America jest jedną z sześciu dziewczyn, które walczą o tytuł królowej i żony księcia Maxona. Jednak America nadal nie jest pewna swych uczuć do księcia, a równocześnie nie potrafi do końca zapomnieć o Aspenie. Można powiedzieć, że obaj prowadzą wewnętrzną rywalizację o serce dziewczyny. Który z nich wygra oraz czy Maxon jest tak idealny, na jakiego wygląda? Jakie sekrety skrywa sam zamek? Które dziewczyny tym razem odpadną z rywalizacji? Ale to nie jedyny problem. Illeę coraz bardziej zaczynają atakować rebelianci i dochodzi do rozlewu krwi. .

Może zaczniemy od okładki. Zarówno przy "Rywalkach" jak i przy Elicie twórcom okładki należą się oklaski i gratulacje. Świetnie wykonana, a każdy element jest tak dopasowany, że wszystko razem tworzy idealną całość. Już oficjalnie można mówić, że korona zamieszczana nad tytułem tomów, jest znakiem rozpoznawczym Rywalek i chyba tutaj każdy się ze mną zgodzi. Można tutaj jeszcze mówić o kolorach sukienek i jaką rolę one odgrywają w samej książce. Ale to pozostawię Waszej wyobraźni.

Sięgając po Elitę, wiedziałam, że się nie zawiodę i ta książka pochłonie mnie bez reszty. Nie myliłam się. Kończąc Rywalki, wiedziałam, że moim ulubieńcem jest Maxon i nie umywa się on do Aspena, jednak gdy tylko zagłębiałam się coraz bardziej w książkę, dopadało mnie coraz więcej wątpliwości. Pewnie zapytacie : Jak to?. Też się temu dziwię, a jednak Maxon do ostatnich stron książki tracił w moich oczach. Zobaczymy, co będzie się dziać w ostatnim tomie. Treść od początku do samego końca trzyma w napięciu i nie wiadomo dokładnie, jak może się ona skończyć. Można się domyślać, spekulować, ale nie da się przewidzieć zakończenia. Język tekstu jest dość prosty i wydrukowany w taki sposób, że czyta się go lekko, przyjemnie i, co najważniejsze, szybko. Nim się obejrzysz, masz za sobą połowę książki .

Na zakończenie dodam, że jeśli czytałyście Rywalki i sądziliście, że sporo tam się dzieje, a akcja ciągle nabiera tempa, to wiedzcie, że tutaj możecie się szykować na podwójną dawkę adrenaliny, łez, wzruszeń, nienawiści, krwi, niepewności, a co najważniejsze, sekretów. Jeśli Rywalki Was wciągnęły w swoją rywalizację, wiedzcie, że Elita wciągnie jeszcze bardziej w swoje sidła.

9 komentarzy:

  1. Nie umiem się doczekać momentu, gdy trafi ona w moje ręce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nie mogłam. moja została zakupiona od razu po premierze ale czekała na wyjątkową chwilę by zostać przeczytaną:)

      Usuń
  2. Waham się nad tą serią, ale chyba to już nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko zależy od gustu :). Ale fajnie tak wrócić do czasów dzieciństwa gdy marzyło się o byciu księżniczką. W tej serii widać to że bycie nią nie jest takie proste jak wydawało się nam w dzieciństwie;]

      Usuń
  3. Musze przeczytac rywalki wtedy skusze sie na elite ale widze ze chcesz przeczytac morze spokoju ja skonczylam wczoraj czytac i jak najbardziej polecam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście nie czytała ani "rywalek" ani "elity" ale wiele słyszała.. Twoja recenzja bardzo zachęca do przeczytania :D Być może się skuszę.
    Bardzo fajny blog :) Pozdrawiam
    Zapraszam do siebie > http://recenzje-sophie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Elita <3
    Poluję na tą książkę, u mnie w księgarni jest niedostępna tak samo jak w 5 hurtowniach.. Dlatego muszę sobie jeszcze poczekać :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, zastanowię się jeszcze nas nią :) Super recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już wiele razy o niej słyszałam i nawet czytałam w gazecie :) Świetna recenzja!
    Zapraszam do siebie http://shinybraidd.blogspot.com/ też piszę o książkach :)

    OdpowiedzUsuń