czwartek, 16 października 2014

Wywiad z Nike Farida


1. Jakie jest Pani pierwsze wspomnienie z dzieciństwa?

Nike: Tęsknota za mamą, która pojechała na dwa tygodnie do Rumunii. Siedziałam z babcią w oknie i powtarzałam, patrząc na pociągi: „Mama jedzie, mama jedzie”? Jak wróciła, czarna od słońca, i próbowała mnie przytulić, podobno stłukłam ją po głowie. Tego nie pamiętam. Są dwie wersje rodzinne, dlaczego tak powitałam mamę. Pierwsza, bo jej nie poznałam. Druga, że się obraziłam. Najsilniejsze wspomnienie z dzieciństwa to zachowane, w takiej stopklatce pamięci. Widok w okienku samolotu na trasie Rzym – Benghazi, tuż przed wylądowaniem; spienionych fal granatowego morza, kraterów czerwonej ziemi, żółtych piasków Sahary. I ten żarlibijskiego słońca, który mnie całą objął, całą, na całe życie.



2. Bohaterowie Pani książki wiele podróżują. Jakie są Pani ukochane miejsca na Ziemi? Również te wspomniane z dzieciństwa.

Nike: Ciągle podróżuję i ciągle odkrywam nowe, piękne miejsca. Staram się realizować maksymę Dalajlamy, który powiedział, że ziemia jest piękna, żeby kochając ziemię, ciągle zwiedzać i poznawać nowe miejsca. Ale mam ukochane miejsce na ziemi, stamtąd czerpię siłę, by żyć. Tu wracam ciągle. To Morze Śródziemne.I wszystkie, absolutnie wszystkie krainy wokół tego morza. Najważniejsze miejsce na Ziemi dla mnie? Libia. Warszawa. Londyn.Kaszuby. Andaluzja.

3. Jak to się stało, że trafiła Pani do Libii?
 
 Nike: Tata wyjechał na placówkę. Libia potrzebowała znakomitych lekarzy.

4. Gdzie wcześniej żyła Pani rodzina?

Nike: W Warszawie. Pokolenie wcześniej w Warszawie, w Krakowie, zresztą w Galicji, we Lwowie, we Wiedniu, we Wrocławiu. Również w Londynie i w Poznaniu. Mój dziadek, hrabia, był przedwojenną „szychą” w administracji państwowej - był na liście katyńskiej. Pokolenie poprzednie: Warszawa, Lwów, Częstochowa, Kraków, a w zasadzie majątki w pobliżu tych miast i domy w tych miastach. Mój „prapra” walczył u boku Zawiszy Czarnego, pod Grunwaldem. 

5. Jakie dokładnie są Pani korzenie?

Nike: Moje korzenie to Polska od morza do morza, Galicja, Wielkopolska, Prusy. I Rosja chyba też? Mentalnie jestem ze ŚródziemnoMorza.

6. Jaka historia stoi za nadaniem przez rodziców imieniaNike”?

Nike: To tajemnica rodzinna. I nie nadali mi tego imienia rodzice. Oczywiście od Bogini Zwycięstwa. Mam na biurku, gdzie piszę, „selfie” z Nike z Samotraki, z Luwru. Aha, będzie dużo Paryża i Prowansji i Luwru w II Tomie. W zasadzie już jest. Więcej Vermeera.Więcej Holandii. Zna Pani „Dziewczynę z Perłą”?

7. Czym się Pani zajmuje na co dzień? Jakie są Pani pasje, marzenia i plany na przyszłość?

Nike: Codziennie piszę. Zajmuję się więc pisaniem. Moje pasje to podróże i gotowanie. Chcę zamieszkać na wyspie na Morzu Śródziemnym, tak jak bohaterka„Mamma Mia”. Pisać, pływać w morzu gorącym, gotować, przyjmować gości, pływać, pisać, pływać. Mam też wielkie marzenie, jak dziś pewien mądry kolega napisał na Facebooku. Napisał: „Marzę, by Żydzi pogodzili się z Arabami, Arabowie z Żydami, a Rosjanie z Polakami”. Chcę wreszcie skończyć doktorat.

 8. Proszę opowiedzieć nam co nieco o swoich gustach literackich. Jak często Pani czyta oraz czy książki bywają dla Pani inspiracją w codziennym życiu?

Nike: Gdybym nie mogła czytać, to bym umarła. Potrzebuję książek jak powietrza. Może po prostu moja „10 FB”? No ale powinna być setka. „Anna Karenina to ja”. Każdy człowiek na planecie Ziemia powinien przeczytać, co Paweł Reszka napisał na swoim blogu o Annie Kareninie. Idzie jesień, więc się zabieram do Anny znowu. Czytam non stop i niestety od dziecka mam okropny nawyk - czytam po kilka książek naraz. Czy książki bywają inspiracją? Tak, ale głównie intelektualną. Czytam teraz blogi literackie, jestem zachwycona niektórymi. I blogi kulinarne –np. MiszMaszMarghe i Chillibite. No i dużo czytam o sztuce, przymierzam się do doktoratu. Czytam codziennie najpiękniejszy polski blog o sztuce artdone. Patrzę, obok łóżka leży: Jane Austen (ale ona zawsze tu leży), Katarzyna Bonda do przeczytania, nie znam jej,Miłoszewski, jakoś nie mam ciągle czasu, ale czekam na ekranizację „Ziarna prawdy” Lankosza bardzo. Czeka też na „krótkiej półce” „Magdalena”TomaszaPiątka i Surmaczyński. Zawsze mam obok siebie albumy ze sztuką, coś nowego i oczywiście Vermeer i Caravaggio, ale to takie oczywiste. Czytam teraz książkę o Caravaggiu, bardzo ciekawą, Simona Schamy. Mam też w zasięgu rękiksiążki Sue Townsend, wszystkie, literatura straciła w tym roku jedną z najlepszych pisarek. Alice Munro leży, ale nie mogę jej czytać ciurkiem, bo ona aż boli. Jest tu Aga Lingas- odkrycie! A Tatę poprosiłam, by mi przysłał Modzelewskiego z tegoroczną Nike.


9. Panna Młoda jest Pani debiutem. Czy pisanie i wydawanie książek zawsze było Pani marzeniem? 

Nike: Yes,Yes, Yes.

10. Co sprawiło, że postanowiła Pani przelać na papier choć niewielką część swoich życiowych doświadczeń?

Nike: Od dzieciństwa marzyłam, by zostać pisarką. Pisałam, jak wiele osób, do szuflady. Na spotkaniu maturalnym moja polonistka wyraziła zdumienie, że nie piszę, a zajmuję się PR-em. Patrzyła na mnie z prawdziwym wyrzutem i na zakończenie spotkania uścisnęła mnie, odczytałam prośbę bezgłośną, w ruchu, spojrzeniu, w oczach - PISZ! Poznałam wtedy, na swojej drodze kogoś, kogo mogę przyrównać do sprawcy tchnienia z fresku Michała Anioła. Ta osoba poprosiła, bym pisała, przysyłała do recenzji. Recenzowała serdecznie moje próbki literackie, a kiedy nie miałam czasu, bo byłam wtedy bardzo zapracowaną, na pełen etat 24/7 - Mamą i Businesswoman, wtedy ta osoba przysyłała mi wiadomość - puk puk, czekam na więcej…

11. Który z bohaterów z Panny Młodej jest Pani najbliższy?

Nike: To zależy od nastroju i miejsca i czasu. To się zmienia. Niektórych lubię, a niektórych nie lubię.

12. Skąd wziął się pomysł na wątek opisujący prababcię Andrzeja i Jacka? Czy owa księżniczka jest całkowicie fikcyjną postacią?

Nike: Jest całkowicie prawdziwą postacią z mojej rodziny.

13. Jak wiele książka zawiera w sobie wątków z prawdziwego życia (Pani życia)? Oczywiście pomijając sceny o ewidentnym charakterze historycznym.

Nike: Vide odpowiedź wcześniej. Wiele. Ale też czysta fikcja, która zrodziła się w mej głowie.

14. Może zdradzi nam Pani jakieś wątki lub kilka szczegółów  z kolejnych części "Róży Pustyni"?

Nike: Proszę bardzo, z napisanego właśnie 2 Tomu:
Roman rozwiedzie się z Marią.
Maria wyjdzie za mąż.
Wyjaśni się jak umarł Jeremy.
Karen spotka się z rywalką.
Pojawi się wiele arabskich żon. Żydowskich żon. Polskich żon. Amerykańskich żon. Wszak tytuł „Żona” zobowiązuje.
Podam przepisy m.in. na shorbę - niepowtarzalną zupę libijską, greckie jagnię wielkanocne, Christmas Pudding i absolutny skarb rodowych przepisów –różany tort bezowy Roksany. W tle wielka historia, najtragiczniejsze wydarzenia dekady 1981-1991; z udziałem w niej Karen, bliźniaków i Faraga.

15. Co w krajach islamskich z punktu widzenia obywatela jest dla Pani najbardziej szokujące?

Nike: Wymierzanie kar kobietom, np. tym ciemiężonym za to, że nie chciały wyjść za mąż lub zabiły, bo był to odruch rozpaczy wobec molestujących je partnerów. Tym, które mają swoje zdanie. To dzieje się w tych krajach, gdzie rządzi fundamentalizm, a nie islam.Pamiętajmy! Fundamentalizm nie równa się islam. Tak samo jak nie ma „polskich obozów koncentracyjnych”. Moją bohaterką jest Malala, z którą wiele mnie łączy, o czym napisałam w swoim blogu w NATEMAT.

16. Jaka jest Pani ulubiona „orientalnapotrawa? Od kogo się jej Pani nauczyła? Może podzieli się Pani z nami przepisem?

Nike: Potrawy są i będą w książkach. Ale OK. Specjalnie dla czytelników „Polacy nie gęsi” popisowe danie Salhy. Nauczyła mnie robić bamię, to przepyszna okra, nie wiem dlaczego nieznana w Polsce. Albo mało znana. Salha była Czarodziejką w kuchni. I w życiu. Stawiała na kuchni nieduży garnek. Do środka wrzucała około pół kilograma okry, umytej i o odciętych jak u fasolki końcach. Zalewała okrę pulpą pomidorową, dolewała po małej szklancenajlepszej oliwy, najlepiej włoskiej i wody. Dodawała dużo czosnku, mało soli. Dusiła na dużym ogniu kilka minut mieszając. Potem skręcała ogień, dusiła dalej ok. 20 minut, aż wszystko wchłonęło się w okrę. Smak jest boski, zapewniam. Jadłyśmy z „chobzą”, od razu, albo podawałyśmy jej rodzinie na lunch. Podczas gotowania Salha mi opowiadała, jak się jej studiowało w Oxfordzie, śpiewałyśmy Beatlesów, albo puszczałyśmy winyle z Marią Callas. Czytałam jej moje próbki literackie. A ona opowiadała mi o fascynacji Jane Austen. Albo złościła się na męża. Obiecał jej totalną europeizację, ale w Libii się robił coraz bardziej surowy. Potem wsiadałyśmy w auto i jechałyśmy do jej ojca po przyprawy na souk. Aha do bamii też dodaję kumin i harissę. Na kolację wpadali rodzice, z Salhą do bamii przygotowywałyśmy jeszcze inne królewskie dania. Z trudem odrywali mnie od rozmów z Przyjaciółką i wracaliśmy do domu.

17. Kiedy możemy spodziewać się kolejnych części?

Nike: Drugą kończę, zatytułowaną„Żona”. Trzecią mam rozpisaną, plus ukończone ostatnie rozdziały. Tak było już, jak przystępowałam do zamiaru napisania trylogii. Każdy tom ma obejmować ok. dekadę. Czyli całość przypada na 1971-2001. A jako pierwszej podam Pani moją dzisiejszą decyzję. Napiszę czwartą część. Dekada 2001 – 2011 w historii Libii zasługuje na rozszerzenie sagi.
Napisałam też powieść współczesną, która czeka teraz na wydanie, o roboczym tytule: „Zwykłe Przypadki Niki R. Dla Kobiet Na Zakręcie, Po Zakręcie i Przed Zakrętem”. Powieść, a nie poradnik, od razu zaznaczę. Napisałam przewodnik, na razie jest w szufladzie,Mój Londyn, a znam to miasto od wielu lat, studiowałam tu, mieszkałam i mieszkam. Zaczęłam pisać też o pewnej niepokornej dziewczynie. Aniela marzyła o karierze pianistycznej, ale jej tata postanowił ją szybko wydać za mąż. Ta, w obronie przed niechcianym małżeństwem, ucieka z dworku pod Lwowem. Tak się składa, że Aniela ucieka w 1917 roku, w dniu wybuchu rewolucji w Rosji. Teraz piszę o Anieli w 1953 roku.
Wygląda na to, że chyba wszystkie sagi rozpocznę od ślubu albo od uciekającej Panny Młodej.


Dziękuję serdecznie za rozmowę.
Nike:To ja dziękuję. Bardzo ciekawe pytania. Musze ja kiedyś z panią przeprowadzić wywiad o Pani fascynacji antykiem i studiach filologii klasycznej. Dziękuję też za pani czas i aż! 14 minutowy klip o książce „Panna Młoda” na youtube. I życzę dłuższej podróży po Libii, wiem, że była pani krótko na ziemi Septymiusza Sewera.


Z Nike Faridą rozmawiała Paulina Piziorska 




                                  Wywiad przeprowadzony w ramach akcji:

                                     
https://www.facebook.com/PNGiSAM




1 komentarz:

  1. Bardzo fajny wywiad. Mam nadzieję, że szybko nadrobię zaległości w lekturze.

    OdpowiedzUsuń