Jesteście
ciekawi, jak autorka ustosunkowała się do oskarżeń o plagiat?
Kogo widziałaby w głównych rolach w ekranizacji? Kto jest jej
autorytetem? I chyba najważniejsze, dlaczego pisze pod pseudonimem?
Zapraszam do czytania.
1.
Czy pisząc „Na szczycie”, od razu wiedziała Pani, że
powstanie z tego książka? Co Panią skłoniło do napisania tej
historii?
Gdy
zaczynałam pisać „Na szczycie” miało to być opowiadanie
erotyczne. Jednak moja wyobraźnia i wena wciąż podsuwały mi nowe
pomysły, a kolejne „kartki” zapisywały się coraz to nowszymi
wydarzeniami. Miało być lekko, wesoło i przyjemnie, a wyszło
długo, erotycznie i dramatycznie <śmiech>. Mam jednak
nadzieję, że wiele osób znajdzie w tej książce coś dla siebie.
To nie tylko seks, nie tylko zabawa. Zawarłam w niej pewne
przesłanie i wartości, i mam nadzieję, że czytelnicy odkryją je
podczas czytania. Tak naprawdę NS zaczęłam pisać z nudów. Jest
to historia, którą ja sama, jako czytelnik, chciałabym
przeczytać… Dokładnie pamiętam moment, w którym wymyśliłam
pierwsze zdanie tej historii… Był to lipiec 2013 roku, Warszawa,
Żerań FSO. Wracałam z pracy, słuchając swoich ukochanych A7X. W
domu usiadłam do laptopa i po prostu zaczęłam pisać. Tak to się
właśnie zaczęło.
2.
Pisze Pani pod pseudonimem. Dlaczego? I skąd pomysł na
obcojęzyczny, a nie polski? Myśli Pani, że obcobrzmiące nazwisko
autora ma wpływ na odbiór książki przez czytelnika?
Mój
pseudonim wzbudza chyba największą ciekawość <śmiech>.
Zdecydowałam się wydawać pod pseudonimem, ponieważ chcę w miarę
możliwości zachować anonimowość. To głównie ze względu na
moich bliskich. Pochodzę z niedużego miasteczka, gdzie łatwo jest
kogoś zaszufladkować, a w Polsce literatura erotyczna jest różnie
odbierana. Nie wstydzę się tego, co piszę, wręcz przeciwnie…
Jestem dumna, ale chcę chronić swoją rodzinę przed
nieprzyjemnościami, które mogłyby z tego tytułu wyniknąć. Nie
zdradzę, co oznacza pseudonim oraz skąd się wziął. Zagranicznie
brzmiące nazwisko nie miało na celu przyciągnąć czytelnika.
Chociaż ci, co chociaż troszkę zagłębią się w historię NS,
bardzo łatwo odgadną co i jak.
3. „Na szczycie” jest Pani pierwszą napisaną powieścią. Czy może wcześniej próbowała Pani coś pisać?
3. „Na szczycie” jest Pani pierwszą napisaną powieścią. Czy może wcześniej próbowała Pani coś pisać?
Nie mogę się przyzwyczaić, gdy ktoś określa NS powieścią <śmiech>. Dla mnie, w mojej głowie, to chyba nadal jest opowiadanie. Nie była to pierwsza historia, którą zaczęłam pisać, ale jest pierwszą, którą postanowiłam dociągnąć do końca. Dzięki niej moja wyobraźnia zaczęła pracować na szybszych obrotach, a przyjaciółka „wena” zagościła w moich progach na dłużej i do tej pory jej nie wyprosiłam.
4. Jak zareagowali Pani bliscy na wieść o tym, że wydaje Pani książkę?
Nie zapomnę tego momentu. Po otrzymaniu maila z wydawnictwa postanowiłam w końcu powiedzieć rodzicom. Pojechałam do nich, uprzedzając, że chcę im coś powiedzieć… „Mamo, tato napisałam książkę i są ludzie, którzy chcą ją wydać” Mina moich rodziców… Bezcenna. Chciałam jak najdłużej zachować to w tajemnicy, ale mój szalony brat i tata, rozpowiedzieli wszystkim wkoło. Niby nikt nie wiedział, ale na rodzinnej uroczystości każdy podchodził i gratulował w sekrecie przed innymi. To było naprawdę miłe uczucie.
5. Kto najbardziej Panią wspierał podczas pisania? Kto jest Pani autorytetem?
Najbardziej wspierał mnie mój partner oraz osoby, którym pokazywałam fragmenty napisanego tekstu. Oceniali, komentowali i radzili, co ewentualnie można zmienić, dodać, ulepszyć. To bardzo cenne lekcje. Lekcje życia, pokory i przyjmowania krytyki, ale także przyjmowania pochwał i uczenia się wiary w siebie, w swoje możliwości, że może faktycznie mam talent? Moim autorytetem są rodzice i brat. Wiem, że ciągle wspominam o rodzinie, ale jest ona dla mnie bardzo ważna. Nie wstydzę się o tym mówić, bo po prostu kocham swoich najbliższych.
6. Wieść o tym, że wydaje Pani książkę odbiła się głośnym echem. Zarzuca się Pani, że skopiowała Pani cykl "Ich noce" autorstwa Olivii Cunning. Jak się Pani do tego ustosunkuje?
To dość zabawne i z dnia na dzień śmieszy mnie ta sytuacja coraz bardziej. Ja naprawdę biorę sobie do serca wszystkie recenzje i komentarze. Te dobre oczywiście radują mnie, z tych niepochlebnych staram się wyciągnąć wnioski. Niestety anonimowe komentarze zarzucające mi plagiat, ściąganie pomysłów z innych książek, a wręcz kradzież wątków, postaci itp. nie mają dla mnie znaczenia. Uwielbiam Sinnersów i nigdy nie ukrywałam, że historia NS powstała, bo oni byli moją inspiracją. Dzięki Sinnersom poznałam A7X, dzięki A7X poznałam od nowa siebie, a nowa JA zmieniłam swoje życie o 180 stopni. Komuś najwidoczniej to nie pasuje i próbuje doszukiwać się we wszystkim drugiego dna. Nigdy nie chciałam zostać pisarką, a tak naprawdę wcale się za nią nie uważam. Uważam za to, że mam talent do wymyślania historii, kreowania postaci i ubierania tego wszystkiego w słowa. Nikogo tym nie krzywdzę, a sama jestem szczęśliwsza. Coś w tym złego?
7. Jakie jest Pani największe marzenie?
W
obecnej chwili największym moim marzeniem jest wydanie wszystkich
części NS. Lista moich marzeń zmieniła się od jakiegoś czasu.
To zrozumiałe, skoro w moim życiu nastąpiła taka nagła
rewolucja. Marzę także o nurkowaniu na rafie koralowej u wybrzeży
Australii, oraz o zrobieniu sobie tatuażu.
8. Czym się Pani zajmuje na co dzień?
8. Czym się Pani zajmuje na co dzień?
Zajmuję
się czymś zupełnie niezwiązanym z pisarstwem. Jestem sprzedawcą
w jednym ze sklepów w dużej galerii handlowej. Lubię tę pracę,
bo kontakt z ludźmi jest dla mnie bardzo ważny. Mam fajnych
współpracowników, z którymi tworzymy zgrany zespół. Pozdrawiam
ich serdecznie.
9. Ma Pani jakieś hobby, czy jest nim tylko pisanie?
9. Ma Pani jakieś hobby, czy jest nim tylko pisanie?
Uwielbiam
gotować, ale nie lubię zmywać <śmiech>
10.
Napisanie jakich scen sprawiało Pani największą trudność? Ma
Pani swoją ulubioną scenę w książce?
Uwielbiam
pisać dramaty <śmiech>. Niestety należę do tego typu osób,
które łatwo się wzruszają i bardzo przeżywam losy moich
bohaterów, mimo że sama im taki los wymyśliłam. To chyba nie
jest normalne? Nie raz i nie dwa przerywałam pisanie, by się
uspokoić i dokończyć dany fragment. Lubię scenę z porwania
Rebeki, ale nie będę spoilerować. Chyba nie ma scen, które
sprawiają mi trudność, jeśli coś mi nie idzie, to zmieniam
koncepcję, by ruszyć z miejsca albo odkładam daną historię na
później i biorę się za kolejną. Mam ich kilka, więc jest, w
czym wybierać.
11. Podobno książka jest w mniejszym bądź w większym stopniu odzwierciedleniem samego autora. Czy to prawda? Jaką część siebie zawarła Pani w książce?
11. Podobno książka jest w mniejszym bądź w większym stopniu odzwierciedleniem samego autora. Czy to prawda? Jaką część siebie zawarła Pani w książce?
Po
części w tej książce na pewno „widać” mnie. Jestem
spontaniczna, wesoła, czasami szalona… Mam też bardzo duży
temperament i nie kryję się z otwartością na sprawy seksu. Lubię
o nim rozmawiać, żartować i rzucać podteksty. Nie widzę w tym
nic złego, a mi dobrze jest z tym, jaka jestem.
12. Po jakie gatunki literackie lubi Pani sięgać? Jest Pani otwarta na nowości, czy trzyma się tego, co sprawdzone?
12. Po jakie gatunki literackie lubi Pani sięgać? Jest Pani otwarta na nowości, czy trzyma się tego, co sprawdzone?
Niestety
ostatnio w ogóle nie mam czasu na czytanie. Kiedyś w ogóle nie
czytałam książek i uważam to za ogromny błąd. Literatura
rozwija jak nic innego. Lubię lekkie, erotyczne-romantyczne
historie, komedie i horrory. Czy jestem otwarta na nowości? Nie
wiem… nigdy nie sugeruję się tym, co ktoś poleca. Sama
znajdowałam sobie książki, które chciałam przeczytać i jak do
tej pory nigdy się nie zawiodłam.
13. Czy sięga Pani po rodzimą literaturę?
13. Czy sięga Pani po rodzimą literaturę?
Tak.
Bardzo lubię twórczość pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
Słyszałam też wiele o Pani Katarzynie Michalak i jej „Mistrzu”
ale niestety znam zakończenie książki i nie mogę się przemóc,
by poznać szczegółowo tę historię. Niedługo planuję urlop i
mam nadzieję przez ten czas nadrobić kilka zaległych książkowych
pozycji.
14. Otrzymała Pani już jakąś negatywną recenzje? Bierze sobie Pani do serca opinie czytelników?
Na dzień dzisiejszy (tj 05.01.2015) nie czytałam jeszcze żadnej negatywnej recenzji. Nie liczę oczywiście anonimowych komentarzy, o których wspominałam wcześniej. Jak do tej pory książka ma dobre opinie blogerek i osób, które miały możliwość zapoznać się z tekstem na długo przed tym, jak zdecydowałam się wysłać próbkę do wydawnictwa. Opinię czytelników są dla mnie bardzo ważne. Nie mogę doczekać się premiery książki i momentu, gdy zaczną pojawiać się opinie osób kompletnie mi obcych, które zdecydowały się przeczytać NS. Czekam na te opinie z wypiekami na twarzy.
14. Otrzymała Pani już jakąś negatywną recenzje? Bierze sobie Pani do serca opinie czytelników?
Na dzień dzisiejszy (tj 05.01.2015) nie czytałam jeszcze żadnej negatywnej recenzji. Nie liczę oczywiście anonimowych komentarzy, o których wspominałam wcześniej. Jak do tej pory książka ma dobre opinie blogerek i osób, które miały możliwość zapoznać się z tekstem na długo przed tym, jak zdecydowałam się wysłać próbkę do wydawnictwa. Opinię czytelników są dla mnie bardzo ważne. Nie mogę doczekać się premiery książki i momentu, gdy zaczną pojawiać się opinie osób kompletnie mi obcych, które zdecydowały się przeczytać NS. Czekam na te opinie z wypiekami na twarzy.
15.
Czym się Pani kierowała, wybierając wydawcę?
Tak
naprawdę to nie wiem. Na znalezienie wydawcy poświęciłam raptem
jeden wieczór. Szukałam takiego, do którego można było wysłać
tekst w formie elektronicznej, a nie drukowanej. Wysłałam swoje
zgłoszenie do dwóch wydawnictw, z czego jedno się odezwało.
16.
Czy inspirowała się Pani jakimś zespołem, pisząc tę historię?
Oczywiście,
że tak. Moi bohaterowie mają cechy fizyczne chłopaków grających
w zespole Avenged Sevenfold. Powtarzam się, ale ten zespół był
jedną z moich inspiracji, a ich muzyka odmieniła moje postrzeganie
świata i zmieniła moje życie.
17. Czy zastanawiała się Pani nad tym, jak by wyglądała ekranizacja „Na szczycie”?
17. Czy zastanawiała się Pani nad tym, jak by wyglądała ekranizacja „Na szczycie”?
Jakich
polskich aktorów widziałaby Pani w głównych rolach?
Mam całą
listę osób, których wyobrażam sobie jako bohaterów NS. Niestety
nie ma w niej żadnego polskiego aktora, ani aktorki <śmiech>.
Mogę jedynie zdradzić, że idealną Rebeką jest dla mnie aktorka
Emilia Clark, znana z serialu HBO „Gra o tron”.
18. Przyznam szczerze, że książka ma nietypowe zakończenie. Szukałam w Internecie informacji o kontynuacji, ale nic nie znalazłam. Planuje Pani opisać dalsze losy Rebeki i Sedricka?
18. Przyznam szczerze, że książka ma nietypowe zakończenie. Szukałam w Internecie informacji o kontynuacji, ale nic nie znalazłam. Planuje Pani opisać dalsze losy Rebeki i Sedricka?
Historia
Rebeki i Sedricka ma swój dalszy ciąg. W obecnej chwili jestem w
trakcie pisania trzeciej części, a drugą mam skończoną.
Oczywiście zrobię wszystko, by udało mi się wydać całą
trylogię. To by było spełnienie moich marzeń.
Bardzo dziękuję za poświęcony czas.
Ja
również dziękuję za możliwość udzielenia jednego z moich
pierwszych wywiadów. Co za dziwne uczucie <śmiech>. Przy
okazji pozdrawiam serdecznie moich kochanych fanów (tak, tak mam
już fanów), na których zawsze można liczyć. Jesteście
niezastąpieni!
Bardzo interesujący wywiad;)
OdpowiedzUsuńJa tu mam białe literki , czy mi się wydaje ?
OdpowiedzUsuńTeraz jest ok :)
OdpowiedzUsuń