Autor: Dominika Budzińska
Tytuł : Niewolnicy snów
Wydawnictwo: WFW
Data wydania: 27 maja 2013
Kategoria: literatura
młodzieżowa
Na początek chciałabym przeprosić
autorkę, że dopiero teraz zabrałam się za recenzję jej powieści.
Siła wyższa, przeliczyłam się ze swoim czasem. Książka opowiada
o nastoletniej dziewczynie. Przeprowadzka, która wiąże się z
zerwaniem z chłopakiem pożegnaniem z przyjaciółmi. W nowym
miejscu na główną bohaterkę czeka nie tylko nowa szkoła i
ludzie. Martikę nawiedzają dziwne sny oraz koszmary, które mrożą
krew w żyłach. Wraz z przeprowadzką przybierają na sile. Jednak
to dopiero początek... Kim jest Scott i Sofie? Jaka tajemnica kryje
się za koszmarami? Pomysł na taką fabułę był bardzo dobry.
Jednak pojawia się słynne ale...
Według mnie pomysł na książkę nie
został w pełni wykorzystany. Brakowało mi w niej tego, co wciąga
i co powoduje, że ciężko odłożyć lekturę na później. Ponadto
bohaterowie nie byli wiarygodni, ciężko mi było wyobrazić ich
sobie w realnym świecie. Sama Martika irytowała swoim zachowaniem i
podejściem do wielu spraw. Nie mam jednak tego autorce za złe, w
końcu wszyscy uczymy się na błędach. Jeśli już mowa o błędach
mam wielki żal do wydawnictwa, że nie zadbało o dobrą korektę.
Mimo że nie jestem aż tak dobrą znawczynią poprawnej polszczyzny,
to nawet mnie udało się zauważyć najbardziej podstawowe błędy.
Mam nadzieję, że w przyszłości wydawnictwo lepiej zadba o korektę
tekstów, bo jej żenujący poziom działa na szkodę autorów.
Na ogromny plus zasługuje okładka,
którą wykonano bardzo profesjonalnie, oddając w pełni fabułę
książki. Wszyscy dobrze wiemy, że to ważne. Odtworzenie wizualnie
postaci plus odpowiedni dobór koloru i rodzaju czcionki połączone
razem dają zapierający dech w piersi widok. Jednak jakość wydania
pozostawia wiele do życzenia. Okładka szybko się rozkleja, choćby
nie wiadomo jak się o nią dbało ( należę do osób szanujących
książki). Plusem natomiast jest dobór czcionki i jej wielkości.
Według mnie jest dobrze dopasowana i nie utrudnia czytania.
Na zakończenie napiszę, że nie warto
się poddawać i zaprzestawać pisania. Kieruję to do wszystkich,
którzy dopiero raczkują jako autorzy. Trzymam kciuki za autorkę i
sądzę, że z każdą powieścią będzie coraz lepiej. Książkę
odebrałam tak, a nie inaczej ze względu na mój wiek. Osobom w
przedziale 12-17 lat powinna ta pozycja przypaść do gustu. Ja
wymagam od powieści już trochę więcej akcji i głębszej fabuły.
okładka rzeczywiście przyciąga :)) aż chce sie mieć tą ksiażke na półce chociażby dla tej kładki :))
OdpowiedzUsuńHm, nigdy nie słyszałam o tej książce. Wydaje mi się jednocześnie przyciągająca i nie do końca odpowiadająca moim gustom i nie wiem co z tym począć, pewnie będzie trzeba sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko dałabym okazję tej książce :) Coś mnie do niej przyciąga :)
OdpowiedzUsuń