sobota, 21 marca 2015

PRZEDPREMIEROWO: Moje życie to jeden wielki koszmar. Czyli recenzja "Półmroku".

Autor: Anna Stuczeń
Tytuł: Półmrok
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2015
Kategoria: fantastyka



Czas na nową recenzję. Tym razem sięgnęłam po powieść zupełnie innego gatunku niż te, które ostatnio czytałam. Postanowiłam zrelaksować się przy niezbyt wymagającej i lekkiej książce o wampirach. Czy taka była? Cóż, musicie przeczytać całą recenzję. „Półmrok” jest debiutem Anny Stuczeń, tak mi się przynajmniej wydaje, ponieważ przeszukując odmęty internetu, nie znalazłam ani jednej wzmianki na jej temat.




Pewnego dnia Kara pragnie dowiedzieć się czegoś o swojej mamie. Przeszukując gabinet cioci, odkrywa bolesną prawdę. Okazuje się, że jej matka żyje i nienawidzi własnej córki.Zrozpaczona Karen postanawia uciec z domu. Zaszywa się w opuszczonym domu w lesie, gdzie postanawia pozostać do czasu, aż wszystko sobie ułoży. Jej życie zmienia się, gdy poznaje wampiry i zakochuje się w jednym z nich.

Wybierając tę książkę, nastawiałam się na lekką i niezobowiązującą młodzieżówkę. Dawno nie
sięgałam po powieści, które zawierają wątki o wampirach. Ostatnio podobną pozycję czytałam rok albo dwa lata temu. Tym razem postanowiłam dać szansę młodej polskiej autorce. Zarys fabuły wydawał się dość interesujący, jednak spotkałam się z ogromnym rozczarowaniem. Od samego początku rzucił mi się w oczy język, jakim posługuje się autorka. Nie nastawiałam się na literaturę wysokich lotów oraz spodziewałam się literówek, bo trafiła do mnie książka przed korektą, mimo wszystko to, co zobaczyłam, podziałało jak zimny prysznic. Język, jakim posługuje się autorka, jest bardzo ubogi,wręcz słaby, jednak „gwoździem do trumny” była narracja w wykonaniu głównej bohaterki, która niby wiedziała wszystko, ale gdy przychodziło co do czego, nie wiedziała nic. Zupełnie jakby miała rozdwojenie jaźni. Ponadto akcja powieści toczyła się zbyt szybko. Na przykład scena, gdy Kara dowiaduje się o pojawieniu się nowych wampirów. Chwilę później już się do nich wprowadza i zamieszkuje w tym samym pokoju z jednym z nich, w którym nadzwyczaj szybko się zakochuje. Przez to książka stała się sztuczna i nienaturalna. Tylko okładkę wykonano wyjątkowo starannie. I to chyba jedyny plus tej pozycji, poza małą ilością stron oczywiście. Nie ukrywam, że właśnie okładka miała ona ogromny wpływ na mój wybór..

Podsumowując, powieść okazała się niestety kiepską podobizną słynnego „Zmierzchu”. Liczyłam na coś zupełnie innego. Czytając takie właśnie książki, dochodzę do wniosku, że nawet w wydawnictwach selfowych powinna istnieć jakaś selekcja, a autor, zanim postanowi coś wydać, niech zastanowi się nad swoją decyzją kilka razy. Niestety bardzo mnie ta powieść rozczarowała.




14 komentarzy:

  1. Nie przepadam za takimi klimatami i Twoja recenzja też dodatkowo mnie w tym upewniła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale okładka piękna to trzeba przyznać! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem okładki, bardzo przyjemna dla oka, szkoda, że treść tak nie powala.

    OdpowiedzUsuń
  4. No, okładka boska, ale reszta do poprawki! Podziwiam, że dotrwałaś do końca :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Też jestem po lekturze tej książki. Recenzja może jutro, a może na dniach, lecz uchylę rąbka tajemnicy pisząc, że ja również jestem mocno rozczarowana tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy książka jest dla nastolatek - a z fabuły wyraźnie widać, że jest - to zwracam uwagę na pomysł i jego realizację. A więc język. On jest dla mnie wyznacznikiem tego, czy książka jest coś wata, bo głupia treść i okropny język to naprawdę gwóźdź do trumny i książki nie uznaję za literaturę. Po tę nie sięgnę na pewno ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wampirki jakoś nigdy mnie nie pociągały, to kompletnie nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już dawno chyba wyrosłam ze schematu typu: zwykła dziewczyna i wampir - miłość od pierwszego wejrzenia. W dodatku, tak jak piszesz - skoro język był ubogi, to nawet nie mam ochoty na nowo przekonywać się do takiej tematyki. ;)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://still-changeable.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam temat wampirów w książkach, niestety z tego co piszesz nie warto tracić czasu na tą pozycje. Trzeba przyznać, okładka jest bardzo ładna, mimo to sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Tytuł Twojego postu intrygujący. Ale kiedy już dotarłam do gatunku, od razu się zniechęciłam. Fantastyka a tym bardziej wampiry nie są dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że to książka tak bardzo słaba. Czasami tak bywa...

    OdpowiedzUsuń
  12. Opis już sam w sobie mnie nie zainteresował, czułam, że to będzie jedno z tych sztucznych uczuć, których nie znoszę i niszczą całą książkę. Warto dawać szansę polskim twórcom, ale tym razem chyba spasuje.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Po fantastykę sięgam niezwykle rzadko, poza tym widzę, że po książkę nie warto sięgać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Był "Zmierzch", "Zaćmienie"... to teraz czas na "Półmrok" xD

    OdpowiedzUsuń